wtorek, 10 grudnia 2013

10 XII 1913, środa: oszuści, wizualizacja znanego przysłowia z dramatycznym finałem, rusza sprzedaż choinek i każdy pretekst jest dobry, by zakończyć piosenką


Po świątecznej przerwie (jeśli ktoś przegapił, to taką mieliśmy w 1913 roku – dziś nazwalibyśmy ją długim weekendem) wracamy do regularnej lektury codziennej prasy. W „Kurjerze” o dramatycznym zatrzymaniu oszusta, który próbował naciągać właścicieli kawiarni na kamienie. W końcu zatrzymano go na Rycerskiej, czyli na Ratajczaka, choć spryciarz próbował zwieść pościg wołając „Trzymajcie go!” i tym samym oddalić podejrzenia od siebie.
* * *
W Szamotułach rozegrała się scenka, będąca poniekąd ilustracją przysłowia „baba z wozu, koniom lżej”. Niestety „baba” spadając z wozu złamała nogę, co gorsza grozi jej amputacja tejże nogi. Przysłowia mądrością narodów (to kolejne przysłowie), ale żeby aż takim kosztem?



„Wielkopolanin” donosi o rozpoczęciu sprzedaży choinek na placach miejskich: Wilhelmowskim (dziś Wolności) oraz nieistniejącym Liwoniusza, który był tam, gdzie właśnie zamknięty stary dworzec PKS.
* * *
Poza tym te same od stu lat utyskiwania kupców na słabe obroty. Liczą, że do świąt jeszcze się rozkręci. Skoro o handlu mowa, to w dziale ogłoszeń reklama różańców za jedną markę – do wyczerpania zapasów. Tudzież, dla bardziej kosmopolitycznych, wybór baśni z „Księgi tysiąca i jednej nocy”.
* * *
A w Paryżu apasze zaczęli klientelę restauracji molestować. Nie będziemy tego komentować, za to skorzystamy z pretekstu by zakończyć piosenką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poznań 100 lat temu na Facebooku

Poznań 100 lat temu działa i ma się dobrze. Zapraszamy na Facebooka:  www.facebook.com/poznan100lat