czwartek, 12 grudnia 2013

12 XII 1913, piątek: jeżycka pomarańcza, jedna wielka emancypacja, nie daleko pada jabłko anarchisty i Łazarz od mrocznej strony


Czy tak wyglądały wybryki na Jeżycach w 1913 roku?
„Kurjer Poznański” donosi o rozróbie na Poznańskiej – co Jeżyce, to Jeżyce. Grupa wyrostków okładała się laskami. Padły strzały z rewolweru. To, a także sznyt sprzed stu lat w postaci melonika skojarzył nam się z „Mechaniczną pomarańczą” Kubricka. Uwiodło nas także znamienne stwierdzenie, że „policja nie dawała o sobie żadnego znaku życia”. Może była wtedy na dworcu i łapała kieszonkowca?
* * *
W tej samej gazecie wyciąg z najnowszego, jakbyśmy to dziś powiedzieli, raportu dotyczącego rozwoju szkolnictwa wyższego. Analizę zostawiamy Wam. Zwrócimy uwagę tylko na jedną rzecz. W 1911 roku w Prusach studiowało nieco ponad 55 tysięcy osób. Kobiet w tym było niecałe 5 procent. Tymczasem w 2012 roku w Polsce studentów było ponad 1,6 mln, z czego panie stanowiły blisko 60 procent tej grupy. No, w końcu coś się zmieniło przez te sto lat!



Tego dnia „Dziennik Poznański” pisał o wybrykach Bakunina juniora – syna tego Bakunina. Przepuścił majątek żony, udał własne samobójstwo, a co gorsza napisał – już będąc w więzieniu – trzy powieści sensacyjne!
* * *
W „Kurjerze” było o Jeżycach, to w „Dzienniku” dla urozmaicenia o Łazarzu. Tamże jedno samobójstwo (swoją drogą, prawie codziennie o jakimś można się dowiedzieć z prasy sprzed stu lat) oraz o włamaniu. Na szczęście nieudanym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poznań 100 lat temu na Facebooku

Poznań 100 lat temu działa i ma się dobrze. Zapraszamy na Facebooka:  www.facebook.com/poznan100lat